Uzdrowiciele ostatnich lat
Zapewne od początku istnienia ludzkości, poza oficjalną branżą medyczną, działali i do dzisiaj działają uzdrowiciele. W ostatnich kilkudziesięciu latach kilku z nich zapisało się „złotymi zgłoskami” w historii.
Zapewne od początku istnienia ludzkości, poza oficjalną branżą medyczną, działali i do dzisiaj działają uzdrowiciele. W ostatnich kilkudziesięciu latach kilku z nich zapisało się „złotymi zgłoskami” w historii.
Są podobno na świecie magiczne miejsca związane z wodą, takie jak rzeki, jeziora i wodospady. Tam, zanurzając głowę i ciało możemy, drogą subtelnych energii naszego organizmu, wypłukać z naszego umysłu to, co nam przeszkadza w życiu i zanurzając się w nich powtórnie, napełnić się tym, co chcielibyśmy mieć, w miejsce wypłukanego. To taki rodzaj przeprogramowania naszego umysłu.
W świetle ogromnej ilości korekt, na przestrzeni dziejów, kanonów wchodzących w skład Nowego Testamentu, tak istotnych dla wyznania chrześcijańskiego, niezwykle ważne dla poznania życia Jezusa jawią się apokryfy. Apokryfy to pisma religijne, te najwartościowsze- z przełomu naszej ery, które są oficjalnie uznane przez Kościół za nienatchnione i tym samym nie wchodzą w skład Biblii. Mają one czasami ogromne wartości poznawcze i tę zaletę, że nie były zmieniane i cenzurowane w takim stopniu jak oficjalne księgi kościelne, a większość z nich nie była modyfikowana w ogóle. Jest wśród nich wiele ewangelii, mogą zatem być ciekawym źródłem wiedzy na temat życia i nauczania Jezusa.
Na świecie jest grubo ponad 350 rodzajów organizacji Kościołów chrześcijańskich, w tym samych Kościołów katolickich ponad 80. W kwestiach zasad wiary można wśród Kościołów wyodrębnić kilka zasadniczych gałęzi chrześcijaństwa:
Katolicy 1mld 160 mln wiernych
Protestanci 1mld 38 mln wiernych
Prawosławni 271 mln wiernych
Anglikanie 87 mln wiernych
Pozostali 35 mln wiernych
(dane z 2012 roku na podstawie wikipedia.org)
Dyskusja o wyższości jednego Kościoła nad innymi nie ma sensu, gdyż to kwestia wiary, wychowania, kultury i regionu, w którym się urodziliśmy. Dodatkowo w Polsce poruszanie tematu Kościoła jest kwestią drażliwą;
Każda religia uczy, że mamy w sobie cząstkę Boga, jesteśmy jego częścią lub jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo. Religia chrześcijańska wyraźnie podkreśla ten fakt, a Jezus, jako człowiek i Syn Boży, jest tego jasnym dowodem. Tyle religie, a jak to jest z nieco bardziej racjonalnego punktu widzenia?
Jeśli działamy w wewnętrznym rozproszeniu, w nieładzie, w braku jedności wewnętrznej, to efekty naszych działań są umiarkowane i słabe. Jeśli potrafimy uzyskać wewnętrzną jedność to moc jest z nami i odnosimy sukcesy. Na czym polega ta wewnętrzna harmonia i co zrobić, aby była ona zawsze z nami?
„Chrześcijanin XXI wieku albo będzie mistykiem, albo go w ogóle nie będzie ” Karl Rahner SJ
Czy umiemy się modlić? Jezus naucza nas: „Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać.”(Mt 6,5) Chrześcijanie jednak, raczej wbrew naukom Jezusa, przez ostatnie kilkaset lat właśnie w chrześcijańskich „synagogach” czyli w kościołach modlili się zawzięcie i uczynili z tego chrześcijański obowiązek.
O śmierci staramy się nie myśleć na co dzień; robimy to raz w roku w czasie święta Wszystkich Świętych, w Dzień Zaduszny lub wówczas, gdy umrze nam ktoś bliski. Boimy się śmierci i ten lęk jest ponoć pierwowzorem wszystkich innych lęków, które mamy w sobie. Boimy się śmierci wówczas, gdy boimy się Boga. Dlaczego tak jest?
Dlaczego Kościół reglamentuje nam Jezusa?
Dla wielu z nas to tytułowe stwierdzenie może być nieco szokujące, ale Jezus mimo często wyrażanej krytyki praktyk religijnych współczesnych mu czasów, nigdy nie odsunął się od religii, którą dziś zwiemy judaizmem. Miał dla swojej religii wielki szacunek i poważanie i nigdy nie miał innej koncepcji Boga, niż jest to przedstawione w Starym Testamencie, czyli w podstawowych księgach judaizmu (żydowska Tora to pięć pierwszych ksiąg Biblii). Na przestrzeni wieków, świat miał i dalej ma dla Jezusa wiele miłości i wyrozumiałości, bo nawet antysemici nie wypominają Mu pochodzenia.
Taki stosunek jaki mamy do ludzi, mamy też do Boga. Nie można być psychopatą i skurwysynem w stosunku do najbliższych i wielkoduszną siłą spokoju w stosunku do Boga. Jeśli jesteśmy uczciwi w stosunku do ludzi, to i w rozmowie z Bogiem nie kłamiemy. Jeśli dajemy siebie innym w życiu codziennym, to i Bogu z przyjemnością oddamy chwilę naszego czasu.