W świetle ogromnej ilości korekt, na przestrzeni dziejów, kanonów wchodzących w skład Nowego Testamentu, tak istotnych dla wyznania chrześcijańskiego, niezwykle ważne dla poznania życia Jezusa jawią się apokryfy. Apokryfy to pisma religijne, te najwartościowsze- z przełomu naszej ery, które są oficjalnie uznane przez Kościół za nienatchnione i tym samym nie wchodzą w skład Biblii. Mają one czasami ogromne wartości poznawcze i tę zaletę, że nie były zmieniane i cenzurowane w takim stopniu jak oficjalne księgi kościelne, a większość z nich nie była modyfikowana w ogóle. Jest wśród nich wiele ewangelii, mogą zatem być ciekawym źródłem wiedzy na temat życia i nauczania Jezusa.
Dla ortodoksyjnych wyznawców chrześcijaństwa podaję, że pisma te mimo, że nie są w kanonie Nowego Testamentu, są uznawane przez kościoły chrześcijańskie, w tym przez Kościół Katolicki, a w Polsce wybitnym znawcą apokryfów jest ks. prof. dr hab. Marek Starowieyski, redaktor kilku tomów fascynujących „Apokryfów Nowego Testamentu”.
Nazwa „apokryf” (w kościołach protestanckich obowiązuje nazwa pseudoepigraf) ma wiele znaczeń i wszystkich nie będziemy teraz analizować. Generalnie można uznać, że jeśli idzie o chrześcijańskie treści religijne, jest to „utwór o tematyce biblijnej, nie zawarty w kanonie Starego i Nowego Testamentu” (wg ks. prof. M. Starowieyskiego). Zatem z łatwością wypada zauważyć, że apokryfów na świecie są setki, a może tysiące. Historycznie znaczących jest o wiele mniej, ale również i ich liczba jest spora, a z czasem historycy odkrywają ich coraz więcej i to coraz ciekawszych.
Apokryfy pisze się również w czasach współczesnych; polskim przykładem są przetłumaczone na kilkanaście języków przepiękne Listy Nikodema autorstwa Jana Dobraczyńskiego. Jednak największą wartość poznawczą mają te apokryfy, które powstały w niedalekim czasie po śmierci Jezusa oraz te, które nie były fałszowane.
Wśród apokryfów Nowego Testamentu znajdujemy zarówno stosunkowo proste opowieści ludowe przedstawiające dzieje życia Jezusa jak i ewangelie o wysokim poziomie intelektualnym, ewangelie dzieciństwa Jezusa, pisma, które służyły do odprawiania liturgii jak i inne utwory typu listy czy apokalipsy. Ogromna ilość z nich (zdecydowana większość odkrytych) powstała po IV w n.e. i czerpie garściami z kanonów wyznaczonych przez sobór w Nicei w 325 roku. Te są dla nas mniej wartościowe, gdyż powtarzają znany powszechnie wzorzec.
Znanych ewangelii apokryficznych jest kilkadziesiąt, wśród nich należy wymienić ewangelie: Bartłomieja, Filipa, Jana (arabska), Judasza, Macieja, Marii Magdaleny, Piotra, Tomasza, Ebionitów, Hebrajczyków, Nazarejczyków, Barnaby, Gruzińską.
Znane ewangelie dzieciństwa Jezusa to: Arabska, Ormiańska, Tomasza, Pseudo-Mateusza, Protoewangelia Jakuba.
Są też Dzieje Apostolskie: Jana, Pawła, Piotra, Tomasza.
Znane listy to: Apostołów, Barnaby, Ignacego, Klemensa, Pawła do Aleksandryjczyków, Pawła do Laocydejczyków, Trzeci list do Koryntian, 14 listów z korespondencji m. św. Pawłem i Seneką.
Apokalipsy apokryficzne to Apokalipsa: Pawła, Piotra, Hermasa.
Jednocześnie trzeba wiedzieć, że historycy (jak i Kościół) są zgodni co do tego, że nazwy ewangelii (zarówno kanonicznych jak i apokryficznych) nie mają wiele wspólnego z ich autorami, a często ich nazwy pojawiały się później niż powstał tekst. Zatem stwierdzenia „ewangelia wg Jana, Marka, Łukasza, Tomasza czy Piotra” jest tutaj, jak i w oficjalnej liturgii i naukach Kościoła pewnym nadużyciem, z którym wszyscy się jednak godzimy gdyż tak łatwiej jest identyfikować teksty; często bowiem pod tymi imionami mamy na myśli apostołów Jezusa, a jest wielce prawdopodobne, że autentycznych apostolskich ewangelii po prostu nie ma.
Utworem, na jaki warto także zwrócić uwagę, gdy mówimy o apokryfach NT, jest Didache, utwór, który powstał w I połowie II wieku w Syrii. Zawiera 16 krótkich rozdziałów w których zawarto pouczenia moralne (droga życia i droga śmierci), zasady organizacyjne gmin chrześcijańskich (np. biskupi i diakoni byli wybierani przez wspólnoty, nie ma tam instytucji episkopatu), pierwszy opis chrztu, eucharystii, przepisy liturgiczne i modlitwy oraz wezwanie do czujności wobec zbliżającego się przyjścia Chrystusa. Są tam też informacje o prorokach i nauczycielach- którzy mają istotne znaczenie w nauczaniu Kościoła. Utwór ten mimo, że jest formalnie pozakanonicznym, jest utworem-matką dla przepisów liturgicznych i katechizmów wszystkich kościołów chrześcijańskich. Czytając go, widzimy jak niewiele zmieniła się liturgia i podstawowe zasady wiary chrześcijańskiej przez blisko dwa tysiące lat.
Czytając apokryfy dostrzegamy, jak historycznie niepewną, co do szczegółów, jest nasza wiedza na temat życia Jezusa, gdyż wiele z nich podaje różne wersje tych samych wydarzeń (poniżej przykład). Widzimy też, że wybór kanonu dzieł i zakwalifikowanie ich jako ksiąg natchnionych (sobór w Nicei) był konieczny, aby ustanowić jedność chrześcijaństwa co to podstawowego jego kanonu- do ustalenia formy i treści Nowego Testamentu.
Wśród apokryfów zdarzają się też tzw. perełki (zwłaszcza wśród tych odkrytych niedawno, a powstałych przed IV w. n. e.), które zaskoczyły nie tylko naukowców, ale również i środowiska kościelne. Wiele zawartej w nich wiedzy jest do dzisiaj zagadką i pokazuje, że i dzisiaj trudno nam nadążać za myślą Jezusa.
Poniżej podaję ciekawy, a jednocześnie nieco odbiegający od kanonicznego przykład opisu zmartwychwstania Jezusa na podstawie fragmentu apokryfu Listu Apostołów (tłumaczenie ks. S. Kur, z pracy „Apokryfy Nowego Testamentu” pod red. ks. M. Starowieyskiego):
„9(20). To wiemy, że został ukrzyżowany w dniach Piłata Poncjusza i księcia Archelaosa, że został ukrzyżowany pomiędzy dwoma łotrami. Razem z nimi zdjęto Go z drzewa krzyża. Został pogrzebany w miejscu, które nazywa się Qaranio {czaszka- przypis mój}, gdzie poszły trzy niewiasty: Sara, Marta i Maria Magdalena; niosły olejek, aby wylać na Jego ciało, płacząc i smucąc się z powodu tego, co zaszło; zbliżyły się do grobu i znalazły kamień [tam], gdzie go odsunięto od grobu; otwarły drzwi i nie znalazły Jego ciała.
10(21). Podczas gdy smuciły się i płakały, zjawił się im Pan i rzekł im: „Nie płaczcie, Ja jestem tym, którego szukacie; niech pójdzie tylko jedna z was do waszych braci i powie im <<Chodźcie, powstał nasz Mistrz z martwych>>. Przyszła Maria do nas i powiedziała nam, a my rzekliśmy jej: „Co nam i tobie niewiasto? Czyż ten, który umarł i został pogrzebany, może żyć?” Nie uwierzyliśmy jej więc, że nasz Zbawiciel powstał z martwych. Potem wróciła ona do naszego Pana i powiedziała Mu: „Nikt z nich nie uwierzył mi w Twoje zmartwychwstanie”. Rzekł jej: „Niech idzie któraś inna z was, aby im to powiedzieć”. Przyszła Sara i przyniosła nam tę wiadomość, a my zaprzeczyliśmy jej. Wróciła do naszego Pana i powiedziała Mu [to samo], co Maria.
11(22). Potem rzekł Pan do Marii i do jej sióstr: „Pójdźmy [więc] i my do nich”. Przyszedł i zastał nas ukrywających się: wątpiliśmy i nie wierzyliśmy, wydał nam się zjawą i nie wierzyliśmy w to, że to On. A to był On. Tak przemówił do nas: „Chodźcie, nie bójcie się, ja jestem waszym mistrzem, którego ty, Piotrze, wyparłeś się trzy razy do czasu, kiedy kogut zapiał; czy i teraz jeszcze się mnie zaprzesz?” Poszliśmy do Niego, zastanawiając się i wątpiąc, że to On. Rzekł do nas: „Dlaczego wątpicie? Dlaczego nie wierzycie? Czyż nie wiecie, że to ja jestem, który to mówiłem wam o moim ciele, mojej śmierci i mym zmartwychwstaniu? A żebyście wiedzieli, że to ja jestem, Piotrze włóż swą rękę do przebicia moich rąk, a Ty Tomaszu, do [przebicia] mego boku. Ty zaś Andrzeju, patrz czy moja stopa depce ziemię i czy zostawia ślad, gdyż zapisane jest u Proroka: <<Zjawa zaś, zły duch, nie ma śladu na ziemi>>
12(23). My zaś dotykaliśmy Go, [aby się przekonać], że naprawdę zmartwychwstał w ciele. Potem upadliśmy na twarz przed Nim, błagaliśmy i przepraszaliśmy Go za to, że nie uwierzyliśmy w Niego. Następnie powiedział nam nasz Pan i Zbawiciel: „Wstańcie, objawię wam to, co na ziemi i co nad niebiosami i wasze zmartwychwstanie, to w królestwie niebios, dla którego posłał Mnie mój Ojciec, abym wprowadził [do niego] was i tych, którzy we Mnie wierzą”
O ewangeliach apokryficznych, które wprowadziły w zakłopotanie badaczy, naukowców i Kościół- czytaj w artykule „Refleksje Wielkanocne3: Czy MM była żoną Jezusa?” .
Dariusz, MocSwiadomosci.pl
Fot. w nagłówku: z książki „Apokryfy Nowego Testamentu” pod red. ks. prof. M. Starowieyskiego, wyd. WAM