Uzdrowiciele ostatnich lat
Zapewne od początku istnienia ludzkości, poza oficjalną branżą medyczną, działali i do dzisiaj działają uzdrowiciele. W ostatnich kilkudziesięciu latach kilku z nich zapisało się „złotymi zgłoskami” w historii.
Zapewne od początku istnienia ludzkości, poza oficjalną branżą medyczną, działali i do dzisiaj działają uzdrowiciele. W ostatnich kilkudziesięciu latach kilku z nich zapisało się „złotymi zgłoskami” w historii.
Są podobno na świecie magiczne miejsca związane z wodą, takie jak rzeki, jeziora i wodospady. Tam, zanurzając głowę i ciało możemy, drogą subtelnych energii naszego organizmu, wypłukać z naszego umysłu to, co nam przeszkadza w życiu i zanurzając się w nich powtórnie, napełnić się tym, co chcielibyśmy mieć, w miejsce wypłukanego. To taki rodzaj przeprogramowania naszego umysłu.
Każda religia uczy, że mamy w sobie cząstkę Boga, jesteśmy jego częścią lub jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo. Religia chrześcijańska wyraźnie podkreśla ten fakt, a Jezus, jako człowiek i Syn Boży, jest tego jasnym dowodem. Tyle religie, a jak to jest z nieco bardziej racjonalnego punktu widzenia?
Jak postrzegamy Boga i co z tego wynika?
Temat jest delikatny. Z jednej strony dlatego, iż wielu filozofów próbowało go „rozebrać” na czynniki pierwsze i powstały z tych analiz poważne nurty filozoficzne (np. w Europie nurt filozofii chrześcijańskiej); a z rozważań na temat (nie) istnienia Boga powstał agnostycyzm i ateizm. Z drugiej strony jest delikatny dlatego, że wszyscy wierzący uważają, że Boga znają całkiem dobrze, więc o czym tu mówić? Ile jest wierzeń i religii, tyle jest wizji Boga, mało tego, ile jest ludzi, tyle jest „obrazów” Boga. Przypatrzmy się kilku z nich.
Kiedy umiera ci ktoś najbliższy, kiedy jesteś pogrążony w rozpaczy i niemocy, dostajesz czasem cudowną szansę. Szansę bycia Bogiem… Jak to się dzieje?
U mnie, blisko dziesięć lat temu, było to tak.
O śmierci staramy się nie myśleć na co dzień; robimy to raz w roku w czasie święta Wszystkich Świętych, w Dzień Zaduszny lub wówczas, gdy umrze nam ktoś bliski. Boimy się śmierci i ten lęk jest ponoć pierwowzorem wszystkich innych lęków, które mamy w sobie. Boimy się śmierci wówczas, gdy boimy się Boga. Dlaczego tak jest?
Zrozumieć metaforę Adama i Ewy
Pismo Święte przemawia do nas metaforami. Właśnie dzięki takiemu przekazowi jest aktualne do dziś. Mistrzem w tej dziedzinie jest oczywiście Jezus. Jednak również w Starym Testamencie jest niemało interesujących metafor. Jedna z nich ma szczególne znaczenie: myślę tu o opowieści na temat Edenu, Adama i Ewy z Księgi Rodzaju.
Taki stosunek jaki mamy do ludzi, mamy też do Boga. Nie można być psychopatą i skurwysynem w stosunku do najbliższych i wielkoduszną siłą spokoju w stosunku do Boga. Jeśli jesteśmy uczciwi w stosunku do ludzi, to i w rozmowie z Bogiem nie kłamiemy. Jeśli dajemy siebie innym w życiu codziennym, to i Bogu z przyjemnością oddamy chwilę naszego czasu.
Apokryfy Nowego Testamentu odkrywane są przez historyków i naukowców właściwie w sposób ciągły od czasu śmierci Jezusa. Wiele z nich nie wnosi nic nowego do naszej wiedzy o życiu Jezusa, gdyż są one w zakresie swym podobne do pism kanonicznych lub wprost z nich są kompilowane. Jednak niektóre teksty są oryginalne i rzucają nowe światło na życie założyciela chrześcijaństwa. Co pewien czas z tego powodu dochodzi nawet do dziennikarskiej sensacji.