O naukach zawsze aktualnych bez zbędnego zadęcia.
Codziennie media atakują nas złymi informacjami: zabójstwo dzieci, zemsta na kochanku, zamach terrorystyczny, głupota urzędników, kradzieże na ulicach, podpalenia… można mnożyć bez liku takich przykładów. Komentarz do tego typu zdarzeń jest często taki, że wymusza on na odbiorcy zajęcie nie tylko zdystansowanego stanowiska w tej sprawie , ale wręcz potępienie sprawcy. Wszak ego uwielbia obwiniać, mieć rację, potępiać, być ważnym itp. i dziennikarze doskonale o tym wiedzą.
I tutaj mam prośbę i propozycję: NIE POTĘPIAJMY! Przyjmijmy do wiadomości.
Potępianie nic nie zmieni poza tym, że wprowadzimy wzburzenie do własnego organizmu. Jeżeli potępiamy to krzywdzimy tak naprawdę samych siebie. Dajemy wówczas przyzwolenie na krzywdzenie nas, bo przecież my już skrzywdziliśmy kogoś innego, potępiając go. Poza tym pojawia się w nas wina, która bierze się z oceniania, negatywnych opinii, potępiania. A nieuświadomione poczucie winy, to już cały zespół określonych, nie fajnych zachowań, a nadto silna podatność na choroby.
Jedyną drogą rozwoju świadomości jest przebaczenie. Przebaczenie mimo wszystko, przebaczenie każdemu i w każdych okolicznościach. Jest to droga, która wyprowadza nas z cierpienia, z poczucia krzywdy, z nieszczęścia i wprowadza nas na obszar znajdujący się poza tymi emocjami. Jest to droga, która pozwala skutecznie zmienić życie na lepsze. Mało tego, poczucie jedności z każdym z ludzi, ze złoczyńcą także, warunkuje nasze wspinanie się po kolejnych szczeblach drabiny poziomów świadomości. Naprawdę nie jesteśmy wyjątkowi. My też popełniamy błędy. W swej istocie jesteśmy przecież niewinni i zawsze robimy to, co uważamy za najlepsze w danej chwili, ale różne czynniki: dziedziczne, środowiskowe, kulturowe, polityczne, majątkowe, wpływają, że robimy właśnie tak jak robimy. Wszyscy. Bez wyjątku. Ci kandydaci na potępieńców też.
Gdy oceniamy i potępiamy, zaplątujemy się we własne emocje, zostajemy ich więźniem. Gdy wybaczamy, zostajemy uwolnieni, wychodzimy na wolność. Z tego powodu Jezus tyle mówił o przebaczaniu; ono jest jedyną droga do wolności!
Ta sama zasada NIE POTĘPIANIA dotyczy nie tylko zdarzeń z telewizji, Internetu, radia czy gazet. Te same prawa obowiązują także w życiu codziennym: w pracy, na ulicy, w rodzinie, wśród najbliższych. Tu bywa czasami trudniej, bo tu jest przecież samo życie. Lecz nie ma innej drogi. Jeśli cierpimy chociaż w najmniejszym stopniu wśród swoich, to znaczy, że są w nas jakieś nieprzebaczające myśli. I tylko przebaczenie może nas wyprowadzić poza to cierpienie. Jezus mówił, że nawet poza śmierć…
Darek, MocSwiadomosci.pl