Czy to możliwe, aby jakość naszego życia zależała od prostych wyborów?
Przyglądając się starszym ludziom, dostrzegam fakt, że Ci z nich, którzy są generalnie z życia zadowoleni, którzy są kreatywni, a zwłaszcza Ci najbardziej twórczy, dożywają często sędziwego wieku. Z osób znanych to np. matka Teresa z Kalkuty, tancerz i aktor Fred Astair, aktor George Burns, wybitni politycy angielscy Winston Churchill, Margaret Thatcher czy Polacy, jak Danuta Szaflarska, Jan Paweł II, prof. Władysław Bartoszewski to ludzie, którzy przekroczyli osiemdziesiątkę i byli lub są jeszcze ludźmi pracowitymi, często czynnymi zawodowo lub aktywnymi w życiu publicznym.
Wydaje się, że starzenie, na które praktycznie jesteśmy zdani od urodzenia, to z jednej strony aspekt fizjologiczny, a z drugiej to seria pewnych wzorców zachowań, stereotypów i programów, którymi przesiąkamy podczas naszego życia. W pierwszej połowie życia nie zastanawiamy się nad tym, gdyż fizjologia jest dla nas łaskawa, wygląd mamy atrakcyjny, a niedomagania nikłe- jest to związane z naszą biologiczną misją życiową czyli podtrzymaniem gatunku. Natomiast później dają o sobie znać różne mity np. o wieku średnim, typu słabsza niż poprzednio wydolność fizyczna, mniejsza sprawność umysłowa, problemy z wagą, zmiana zachowań seksualnych itp.