Czy można niełatwą sytuację zamienić na życiową szansę?
Instytut Badania Opinii Homo Homini na zlecenie Interia.pl zrobił badanie „Jacy jesteśmy. Polacy sami o sobie”. Respondentom zadano pytanie „Co uważa Pan(i) obecnie za największy problem młodych ludzi (18-30 lat)?”
Analizując odpowiedzi, można powiedzieć, że są trzy grupy problemów:
- Największy, „bezkonkurencyjny” problem to: bezrobocie (73,9% odpowiedzi)
- W grupie następnej są problemy wskazywane w zakresie między 29% a 22% odpowiedzi i są to kolejno:
– brak środków na usamodzielnienie (28,9%)
– brak środków na założenie rodziny (25,3%)
– umowy śmieciowe (24,9%)
– brak perspektyw na rozwój zawodowy (22,5%)
– narkomania (22,5%)
3. W trzeciej grupie jest siedem następnych problemów o mniejszej wadze ( poniżej 10 %).
Jak widać z powyższego, pięć największych problemów to problemy natury ekonomicznej. W świetle tego badania rozpatrzmy 3 fakty:
- W Polsce od 2008 roku bezrobocie wzrasta każdego roku. Ostatnia publikowana wartość stopy bezrobocia to 14,4% i nic nie wskazuje na to, aby trend ten zmienił się w najbliższym czasie.
- Nie tak dawno temu przeczytałem w prasie branżowej, że w USA, w najbogatszej gospodarce na świecie, 90% istniejących tam firm zatrudnia mniej niż 100 osób i młodzi ludzie starają się jak najwcześniej opuścić rodzinny dom i uniezależnić się. Pierwszy odruch po przeczytaniu takiej informacji to zdziwienie: taki wielki kraj, kojarzący się z dużymi koncernami samochodowymi, zbrojeniowymi, farmaceutycznymi, handlowymi, elektronicznymi i z innych branż, a jednak zdecydowana większość firm to małe firmy, zatrudniające od jednej do kilkudziesięciu osób.
- W Niemczech średni wiek podjęcia pierwszej pracy przez młodych ludzi to ok. 16 lat. Niemcy to bogaty kraj, w którym ludzie szybko uczą się samodzielności, w przeciwieństwie do Włochów, którzy nawet do 30 roku życia mieszkają u rodziców i są przez nich w całości lub częściowo utrzymywani.
Jeśli weźmiemy te trzy powyższe fakty pod uwagę, to wychodzi na to, że polskim „młodym” nic innego nie pozostaje, jak wziąć sprawy w swoje ręce, samemu sprzedawać swoje umiejętności i talenty, zakładać firemki i firmy, usamodzielniać się, gdyż w najbliższym czasie lżej nie będzie, a jak pokazują przykłady bogatych państw, ta droga jest słuszna. Mało tego, wiele wskazuje na to, że po prostu innej drogi nie ma; młode pokolenie zmieni nieco sposób życia w najbliższych latach.
Jednak aby mogli to zrobić, to należałoby ich niejednokrotnie posłać do Szkoły Samodzielnego Myślenia, do Szkoły Odpowiedzialności, do Szkoły Przedsiębiorczości. Czyli do tych szkół do których najczęściej nawet nie zajrzeli uczęszczając do szkół rzeczywistych. Nie sądzę, aby w najbliższym czasie zmienił się znacząco profil edukacji w naszym kraju; nauczyciele raczej będą dalej uczyć teorii niż praktyki, a już na pewno nie praktycznych aspektów przedsiębiorczości.
Jaki stąd wniosek? Wykształcenie zdobywać trzeba bezwzględnie, jednak przez najbliższe lata młodzi uzupełniać będą wykształcenie kierunkowe na uzupełniających kierunkach ekonomicznych, bądź na kursach, szkoleniach, seminariach u osób, które z racji wykonywanego zawodu oraz posiadanego doświadczenia zawodowego i życiowego mogą być nauczycielami młodego pokolenia w dziedzinie przedsiębiorczości.
Młodzi natomiast mogą rozważyć taki scenariusz swojego życia, w którym zamiast jechać do Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec po to, aby tam pracować i realizować czyjeś marzenia, zostaną w Polsce aby założyć firmę, która będzie produkować czy świadczyć usługi dla obywateli tychże państw, a jako właściciele tej firmy, będą realizować swoje marzenia.
Bez względu na to czy będą wyjeżdżać, czy też nie, na pewno nie warto siedzieć z założonymi rękami, lecz szukać okazji, aby posiąść jak najwięcej wiedzy i umiejętności, właśnie z zakresu kreatywnego myślenia, odpowiedzialności i przedsiębiorczości. Ważne też, aby DZIAŁAĆ! Nie siedzieć, nie narzekać i rozpaczać, nie teoretyzować, nie racjonalizować swojej pasywnej postawy, a DZIAŁAĆ! To jest wyzwanie na dzisiaj dla młodego pokolenia. Czas najwyższy skorygować społeczną mentalność, przestać być ofiarą, a zacząć DZIAŁAĆ, próbować, doświadczać, brać sprawy w swoje ręce. Wówczas ten lęk przed bezrobociem, który widzimy w badaniu statystycznym, zostanie odczarowany, a sytuacja, która wydaje się niełatwa, okaże się wyzwaniem i w rezultacie szansą na ciekawe życie.
Dodatkowo, jak już minie jakiś czas na tym DZIAŁANIU, to jest możliwe spotkać mistrza dla swoich zamierzeń, bo jak mówi stare dalekowschodnie przysłowie „Kiedy uczeń jest gotowy, nauczyciel się pojawia”
Darek, MocSwiadomosci.pl