Wybory życiowe, których dokonujemy każdego dnia, skłaniają do refleksji nie tylko na temat tego, czy dokonaliśmy ich właściwie, ale również na temat tego, czy tak naprawdę mamy wolną wolę, czy rzeczywiście wybieramy? Oczywiście systemy polityczne od zawsze uczą nas, że mamy wolną wolę, podobnie jak i systemy religijne. Te pierwsze dlatego, abyśmy mogli ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, a w konsekwencji aby móc nami rządzić. Te drugie, aby jakoś wytłumaczyć zło i cierpienie na Ziemi, a nadto aby skutecznie wpędzać nas w poczucie winy i obficie z tego faktu korzystać. Wolna wola ma także ogromne znaczenie dla naszych subiektywnych odczuć sukcesu i porażki. Przyjrzyjmy się, jak jest naprawdę?
Na początek ustalmy co to jest wolna wola? Podstawowe założenie wolnej woli jest takie, że to osoba dokonuje świadomego wyboru, czyli że jesteśmy świadomym źródłem naszych myśli, czynów, a co za tym idzie wyborów. Biorąc pod uwagę posiadaną pamięć, możemy twierdzić, że każdy z nas mógł dokonać innego wyboru niż dokonał; konsekwencją tego innego wyboru byłby fakt, że świat, zwłaszcza ten związany z naszą osobą, „potoczyłby” się inaczej. Wierzymy, że tak jest. Czy jest to zatem prawdą?
W pewien sposób wszystkie te powyższe założenia są niestety nieprawdziwe. Pierwsza sprawa to determinacja, która istnieje w chwili dokonywania wyboru. Jest oczywiste, że „cały wszechświat” pracował na to, abyśmy mogli znaleźć się w sytuacji, w której podejmujemy decyzję. Nasza decyzja nie wzięła się „z powierza”, lecz uzależniona jest od nieskończonego łańcucha wydarzeń, które miały miejsce do chwili podjęcia naszej decyzji. Łańcuch tych wydarzeń może być przypadkowy lub w jakiś sposób kontrolowany- ale to już inna kwestia. Zatem to, że mogliśmy dokonać innego wyboru niż dokonaliśmy, wydaje się być nie całkiem prawdziwe, gdyż mogliśmy wybierać z określonej, zdeterminowanej wcześniej ilości możliwości i nasza decyzja jest wynikiem niezliczonej ilości przyczyn w których uczestniczy cały wszechświat; stąd nasza wolna wola okazuje się być nie do końca wolną.
Następna kwestia to nasze osobiste uwarunkowania. Nikt z nas świadomie nie wybiera sobie rodziców, miejsca urodzenia, czasów w jakich się rodzi, nauczycieli w szkole itp. Nikt nie wybiera wpływów, które warunkują rozwój jego układu nerwowego i jego umysłu. Nie jesteśmy w najmniejszym stopniu odpowiedzialni za rozwój swojego mózgu; możemy go ćwiczyć, uczyć się, mieć dobrą wolę rozwoju osobistego- i oczywiście warto to robić- ale to, czy te wysiłki przyjmie nasz umysł, nie od nas zależy. Jeśli cokolwiek w tym świecie jest przypadkowe, to tutaj dużą rolę odgrywać może właśnie przypadek, tu jest miejsce na szczęście dla jednych i nieszczęście dla innych. Możemy urodzić się w rodzinie patologicznej, być dzieckiem autystycznym, możemy być psychopatą, posiadać geny seryjnego mordercy lub …geniusza- nie od nas to zależy. Nie mamy świadomego wpływu na genotyp i neurofizjologię naszego mózgu. Nasze wybory w ogromnym stopniu zależą od naszych osobistych uwarunkowań, dlatego trudno mówić o prawdziwie wolnej woli i wolnych wyborach.
Kolejna kwestia to autorstwo naszych myśli poprzedzających decyzję. Wpływ na naszą decyzję mają nasze myśli, analizy, rozważania. Lecz my mamy niewielki wpływ na pojawiające się w naszym umyśle myśli! Możemy oczywiście skierować uwagę na określony temat, związany z podejmowaną decyzją i myśleć intensywnie „w określonym kierunku”, analizując rożne warianty decyzji, ale ponad 90% myśli pojawia się w naszej głowie spontanicznie, niezależnie od naszej woli. Myśli po prostu pojawiają się i znikają- każdy, kto praktykował medytację, zna doskonale to zjawisko. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czego będą dotyczyć nasze myśli w ciągu najbliższego dnia, godziny, minuty, a nawet sekund. Mało tego, jeśli zaczniemy obserwować nasze myśli, to zauważymy, że pojawiają się one na kilku poziomach jednocześnie, jedne są bardziej uświadomione niż inne, są też takie jakby w głębokim „background’dzie”, które tylko pojawiają się na ułamek sekundy (typu: „o, chce mi się pić”). Zatem skoro tylko na chwilę potrafimy skupić się na temacie naszej decyzji i nie mamy pojęcia o czym będziemy myśleć za chwilę, a decyzję podejmujemy na podstawie naszych myśli, trudno mówić o naszej świadomej wolnej woli!
Inną wątpliwość niesie neuronauka, a w szczególności neuromarketing, którego przedstawiciele twierdzą, że w zasadzie każdą decyzję podejmujemy nieświadomie i w ułamku sekundy, a późniejsze, długie niejednokrotnie, dywagacje na jej temat, to tak naprawdę racjonalizacja i udowadnianie sobie, że to była decyzja właściwa. Mechanizm ten jest często wykorzystywany przez korporacje handlowe dla pewnego rodzaju „wymuszania” na klientach decyzji kupna towarów. Jeżeli ten pogląd jest prawdziwy, to trudno mówić o świadomej wolnej woli, gdyż decyzje zapadałyby poza świadomością i przedostawałyby się do niej jako gotowe rozwiązanie. Doświadczenia i eksperymenty ostatnich lat pokazują, że jest to możliwe dla pewnych stosunkowo prostych klas decyzji.
Kolejna sprawa to różne „sztuczki” naszego mózgu. Jeśli mamy podjąć określoną decyzję typu jeden z wielu, to kilka możliwości pojawi się w naszym umyśle. Wypłyną one z pamięci przechodząc z nieświadomości do świadomości. Lecz nie od nas zależy ile tych możliwości pojawi się. Czasami po podjęciu decyzji pojawiają się kolejne z możliwości, których przed decyzją nie przypomnieliśmy sobie. Poza tym wiemy, jak mózg potrafi „uzupełniać” braki, jeśli nie ma jakiegoś elementu w przypominanym obrazie. Nasze mózgi dokonują ponadto ogromnej pracy po to, abyśmy mieli poczucie ciągłości czasu i przestrzeni oraz złudzenie nas jako jednolitej, spójnej osoby. Zatem gdzie ten wolny wybór, skoro to mózg utrzymuje nas w pewnej iluzji rzeczywistości, „narzuca” nam skończoną ilość możliwości, a pojawiające się (najczęściej nieświadomie) myśli sugerują nam ostateczny wybór.
Biorąc powyższe pod uwagę, można powiedzieć, że wolna wola to tylko pewna koncepcja, konieczna aby ludzie potrafili żyć w społeczeństwie, odpowiadali za swoje czyny, mieli poczucie sukcesu i porażki, realizowali zamierzone cele, rozwijali się. To pewna idea i jak widać z powyższego wolnej woli nie mamy, posiadamy jednak silne subiektywne poczucie, że ją mamy. Wolna wola jest iluzją, a nasze myślenie jest mocno ograniczone, wierzymy jednak, że podejmowane decyzje są NASZE.
Te NASZE decyzje podejmujemy zawsze TERAZ, bo życie tak naprawdę toczy się tylko TERAZ, niejako nadążnie za przemijającym czasem, wydarza się po prostu (przeszłość już była, przyszłość dopiero będzie). Jako iluzoryczne „osoby”, jesteśmy jednocześnie obserwatorami i aktorami w swoim życiu. Odkrywamy je na bieżąco, „grając w nim” i obserwując je, nie wiedząc jaka myśl pojawi się w naszej głowie za chwilę, co zrobimy, w którą stronę pójdziemy, jaką podejmiemy decyzję. I może właśnie to jest cudowną tajemnicą życia.
Darek, MocSwiadomosci.pl