Ponad miesiąc temu opublikowałem sondę w serwisie internetowym. Sondę na temat, wydawałoby się, istotny dla każdego z nas bo dotyczący śmierci i eutanazji. Zapowiedziałem ją też na Facebook’u w sposób taki aby był przystępny i wydawało mi się nawet nieco dowcipny, po to aby rozluźnić nieco przyciężkawą atmosferę zasadniczego tematu.
Wśród nas
Jeśli w najpopularniejszą wyszukiwarkę świata wpiszemy hasło „Depresja” otrzymamy 1 750 000 wyników w języku polskim i 64 500 000 w języku angielskim. Temat jest zatem powszechny.
Depresję leczą psychiatrzy za pomocą anty-depresantów, psychoterapeuci za pomocą psychoterapii, organizacje pomocowe za pomocą różnych, naukowych i mniej naukowych metod.
Jak należy medytować?
Czy zawsze musimy medytować o określonym czasie i w określonym miejscu?
Niektórzy mówią: dużo medytuję lub mówią: mało medytuję, albo: muszę więcej, minimum 20 minut dziennie. Zastanówmy się czy, jak i ile medytować? Czy to pytanie ma w ogóle sens?
Jak byliśmy mali, uczono nas mówić, pisać, liczyć. Uczono w domu, w przedszkolu, w szkole. Uczono nas kilka godzin dziennie. Z czasem uczyliśmy się sami. Potem już nas nie uczono i mówimy, piszemy i liczymy nie poświęcając na to jakiegoś specjalnie przeznaczonego czasu, np. 20 minut dziennie. Po prostu zdolność tych czynności mamy w sobie i nawet nie mówimy o tym.
Jeśli uczymy się OBECNOŚCI, bycia TU I TERAZ, medytacji, to uczymy się być w tym stanie może 20 minut dziennie, może godzinę; to takie lekcje jak przy nauce pisania. To nie musi trwać przez cale lata; jesteśmy przecież w miarę zdolnymi uczniami, a niektórzy z nas może bardzo zdolnymi.
Moc świadomości
Skąd się biorą nasze myśli?
Droga opanowania ciała w rozumieniu uświadomienia go sobie, mentalnego zamieszkania w nim- najlepiej na stałe, jest podstawową, stosunkowo łatwą i niezwykle skuteczną drogą do bycia OBECNYM.
Jednak są oczywiście inne drogi, które do OBECNOŚCI prowadzą. Kolejną z nich jest świadome myślenie.
Na początek pytanie: skąd się biorą nasze myśli?
Inaczej odpowiedzą neurolodzy, znawcy fizjologii człowieka, inaczej psychologowie i psychiatrzy, inaczej filozofowie, inaczej mistrzowie duchowi. Pewnie nie ma jedynie słusznej odpowiedzi. Fakty są natomiast takie, że co chwila w naszej głowie rodzi się myśl; mamy jakoby przymus myślenia.
Są teorie mówiące, że nasze myśli to nasza sprawa, i tak się do tego podchodzi w przypadku leczenia zaburzeń psychicznych, ale rozważyłbym też teorię na którą zwracał szczególną uwagę Carl Jung, mianowicie teorię zbiorowej nieświadomości.
Otwarcie wewnętrznej przestrzeni
Czy oddech może nam pomóc w koncentracji i OBECNOŚCI?
Jednym z elementów opisywanego we artykule „Być tu i teraz” treningu autogennego Schultza jest oddech. Podczas treningu można go uregulować, podobnie jak można uregulować bicie serca. Daje to poczucie relaksu, swobody, wolności i wewnętrznej przestrzeni.
Chcę zwrócić uwagę na oddech. Jest on automatyczny i konieczny i w związku z tym rzadko zwracamy na niego uwagę. Jednak jeśli w ciągu dnia zatrzymamy się i zauważymy swój oddech, zaczynamy być OBECNI. Nie przez przypadek praca z oddechem jest potężną praktyką medytacyjną Zen.
Zauważyć to nie znaczy skonstatować: no tak oddycham, wszystko OK. To znaczy chwilę poobserwować jak to oddychanie przebiega. Jak wyglądają wszystkie jego etapy. Obserwować, nie regulować. Jak się zaczyna wdechem, jak rozszerza się klatka piersiowa, jak powietrze wchodzi do płuc, kiedy jest moment szczytowy i oddech zatrzymuje się, jak potem następuje początek wydechu, klatka piersiowa opada, wydychane powietrze uchodzi itp.
Być TU I TERAZ…
Co skutecznie pomaga osiągnąć stan OBECNOŚCI?
Dla osiągnięcia stanu TU I TERAZ, MOMENTU TERAŹNIEJSZOŚCI, rzeczywistej OBECNOŚCI zasadnicze znaczenie ma przyjęcie wewnętrznej pozycji obserwatora. Obserwatora siebie, swoich myśli, emocji, ciała, reakcji itp. Z pozycji świadomości. Aby do tego dojść, często poleca się obserwację własnych myśli. Na początek jednak łatwiejsze wydają się ćwiczenia z mentalną obserwacją i odczuwaniem ciała. Mają one nadto tę przewagę, że powodują rozluźnienie mięśni, które napinają się automatycznie w ciągu dnia, jako wynik napięć psychicznych i stresu. Pracując z ciałem wchodzimy szybko w stan pewnego rodzaju relaksu, którego potrzebujemy do skupienia uwagi, koncentracji i wewnętrznej obserwacji.
Korzystne warunki dla TU I TERAZ
Kiedy jest nam stosunkowo łatwo wejść w stan TERAŹNIEJSZOŚCI?
Aby zachować spokój umysłu, mieć umiejętność widzenia rzeczy TAKIMI JAKIMI SĄ, tzn. bez interpretacji umysłu, znaleźć się w stanie określanym jako TU I TERAZ , zwanym też stanem OBECNOŚCI lub stanem bycia w TERAŹNIEJSZOŚCI, należy poczynić pewne przygotowania. Oczywiście są one konieczne w przypadku początku naszych doświadczeń z takimi stanami umysłu.
Spojrzenie z pewnego dystansu
Co istotnego zmieniło się wokół nas w przeciągu ostatnich lat?
Świat wokół nas zmienia się bardzo dynamicznie. W ciągu ostatnich stu lat zmiany są bardziej dynamiczne niż w ciągu tysiąca lat poprzednich. Wygłaszając takie teorie mamy przede wszystkim na myśli dobra materialne, które są powszechnie dostępne ludziom, a jeszcze nie tak dawno były osiągalne tylko przez nielicznych, opiekę socjalną i medyczną, która powoduje, że np. w Europie średni czas życia w ostatnich latach kobiet wzrósł do 80 lat, a mężczyzn do 72 lat, oraz polityczno- społeczny system demokratyczny, który jest obowiązujący w większości państw Europy, w Ameryce Północnej, Australii i w sporej części państw Azji, Ameryki Południowej i Afryki.
Kurtyna naszych myśli
Jak poznajemy świat zewnętrzny?
Wracając do tematu poprzedniego wpisu, chciałbym pokazać jeszcze jedną rolę naszej gorączkowo myślącej głowy.
Otóż jeśli ktoś nas zapyta: jak to się dzieje, że jeśli lecące zgodnie stado setek ptaków zostanie nagle spłoszone, to wszystkie te ptaki w tym samym momencie dokonują identycznego zwrotu i lecą w jednym kierunku?
Prawidłowa odpowiedź: Jest to tzw. zachowanie emergentne, instynkt.
Aha, dziękuję.
Pytanie: jak to się dzieje, że wszystkie węgorze z całego świata płyną na tarło do Morza Sargassowego?
Odpowiedź: to tzw. zachowanie emergentne, instynkt.
Aha, dziękuję.
Codzienna gonitwa myśli
To przez myślowy chaos ucieka nam to co najlepsze w życiu
Rodzimy się jako swego rodzaju umysłowa tabula rasa.
Z każdym dniem otrzymujemy coraz więcej informacji i coraz więcej ich przetwarzamy. Gdy jesteśmy dziećmi, nie myślimy tak bardzo dużo, a jeśli w ogóle myślimy, to najczęściej zastanawiamy się nad określonym, jednym problemem. Najczęściej nie mamy wówczas jeszcze świadomości swoich emocji, więc zachowujemy się nieco automatycznie, zgodnie z nimi.
Dorastamy, a z nami „rośnie” ilość informacji, ilość myśli, ilość emocji, z których już najczęściej zdajemy sobie sprawę.
Uczymy się latami, potem latami pracujemy, wchodzimy w związki, mamy dzieci, przyjaciół znajomych, czasami wrogów. Ilość informacji, emocji i myśli rośnie z każdym dniem. Środki masowego przekazu, dziennikarze, politycy, reklamodawcy, marketingowcy chcą nam wejść do głowy, zwiększając z każdym dniem ilość informacji i natręctwo w ich przekazywaniu.