Apokryfy Nowego Testamentu odkrywane są przez historyków i naukowców właściwie w sposób ciągły od czasu śmierci Jezusa. Wiele z nich nie wnosi nic nowego do naszej wiedzy o życiu Jezusa, gdyż są one w zakresie swym podobne do pism kanonicznych lub wprost z nich są kompilowane. Jednak niektóre teksty są oryginalne i rzucają nowe światło na życie założyciela chrześcijaństwa. Co pewien czas z tego powodu dochodzi nawet do dziennikarskiej sensacji.
Przykłady? Do dzisiaj nie znamy tak naprawdę statusu Marii Magdaleny (Miriam z Magdali), poza tym że należała do kręgu jezusowych uczniów. Jest to najprawdopodobniej postać niezwykle ważna dla chrześcijaństwa i niektórzy badacze przydają jej ogromne znaczenie po śmierci Jezusa. W świetle ówczesnej obyczajowości, Jezus musiał powierzyć swoją duchową spuściznę mężczyźnie, gdyż kobiety były wówczas odsuwane od życia duchowego, funkcji kościelnych i kojarzyły się z grzechem (archetyp Ewy). Tak też Jezus uczynił wybierając na swego następcę niezdecydowanego i tchórzliwego Piotra, ale jest także prawdopodobne, że to właśnie Maria Magdalena była osobą, która po śmierci Jezusa przejęła rzeczywiste dowodzenie nad jego apostołami. Miała ona bowiem szczególne względy u Jezusa i to ona była osobą, której ukazał się on po zmartwychwstaniu. W ewangeliach apokryficznych mówi się o niej wiele razy:
W Ewangelii Filipa Maria przedstawiana jest jako symbol mądrości:
„przy Panu zawsze kroczyły one trzy: Maria jego matka, jej siostra i Magdalena, która zwana była jego towarzyszką” oraz:
„A towarzyszką Zbawiciela jest Maria Magdalena. A Chrystus miłował ją bardziej od innych uczniów i całował ją często w usta. Pozostali byli tym zgorszeni i okazywali niezadowolenie. Mówili doń: Dlaczego miłujesz ją bardziej niż nas? Zbawiciel odpowiadał im mówiąc: Dlaczego nie miłuję was tak jak ją?”.
W Ewangelii Marii znacznie częściej spotykamy się z osobą Marii. Znany jest ustęp, gdzie Piotr podważa pozycję Magdaleny i jej związku z Jezusem.
„Siostro, wiemy że Zbawiciel miłował cię bardziej od innych niewiast. Powiedz nam słowa Zbawiciela, które pomnisz, które ty znasz a my nie. (…) Czy zaiste mówił na osobności z kobietą, a nie otwarcie z nami? Czy mamy się zwracać i słuchać jej wszyscy? Czy wolał ją od nas? (…) Zapewne Zbawiciel zna ją bardzo dobrze. Dlatego miłował ją bardziej niż nas”.
W Ewangelii Tomasza również znajdujemy kilka wzmianek o Marii i również w kontekście oburzenia Piotra:
„Rzekł Szymon Piotr do nich: Niech Maria odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”
Jezus odpowiada oczywiście na ten zarzut, ale widać z jego odpowiedzi, jak i z innych wypowiedzi zawartych w ewangeliach apokryficznych, że poziom jego świadomości i świadomości Marii jest o niebo wyższy od poziomu świadomości Piotra i innych apostołów.
W ostatnich latach odnaleziono papirus z IV w, zapisany w języku koptyjskim (odkrycia dokonała prof. Karen L. King z Harvard Divinity School), z którego odczytano tylko kilka słów rozmowy pomiędzy Jezusem, a jego uczniami, a były to m. in:
„Rzekł Jezus do nich: Moja żona…” Jezus wspomina tam dwukrotnie o swojej Matce i raz o żonie potwierdzając, że mogłaby zostać jego uczennicą.
Prof. K.L. King zastrzega jednak: – Nowa ewangelia nie sugeruje, że Jezus był żonaty, ale potwierdza, że od początku kwestia małżeństwa i seksualności była w świecie chrześcijan bardzo dyskutowanym problemem.
Tak więc już z powyższych cytatów prac apokryficznych wyłania się ciekawy obraz tej niezwykłej kobiety i jej roli w życiu Jezusa. Na pewno warto pochylić się nad jej dziejami i znaczeniem, także dla współczesnego Kościoła.
Jednak mimo wielu odkryć, w żadnym uznanym religijnym czy historycznym piśmie skompilowanym między początkiem I w. a IV w. nie da się znaleźć żadnego odniesienia do Jezusa Chrystusa ani do spektakularnych zdarzeń, jakie według Kościoła towarzyszyły jego życiu (poza wspomnianym wcześniej wagowo znikomym odniesieniu w pracy Józefa Flawiusza).
Wybitny protestancki niemiecki biblista dr Constantin von Tischendorf, człowiek znający wszystkie starożytne języki, w jakich została zapisana Biblia, widzący w szerszym pasmie niż przeciętny człowiek, odkrywca ponad dwudziestu kodeksów, niekwestionowany badacz czasów biblijnych powiedział tak:
„Musimy otwarcie przyznać, że nie mamy żadnego źródła informacji w sprawie życia Jezusa Chrystusa poza pismami kościelnymi skompilowanymi w IV w.” (Codex Sinaiticus, dr Constantin von, British Library, London). Z tego stwierdzenia m. in. wynika, że każdy dokument, który zostanie odkryty i który jest datowany przed IV jest niezwykle cenny.
Dr Constantin von Tischendorf zmarł w roku 1874. Kilkadziesiąt lat później w 1945 roku w egipskiej miejscowości Nag Hammadi odkryto bibliotekę 52 utworów, zawartych w 13 księgach. Jednym z nich jest Ewangelia Tomasza – przekład w języku koptyjskim, która w greckim oryginale powstała prawdopodobnie w II wieku w Edessie, gdzie wokół grobu Tomasza Apostoła istniało centrum jego kultu.
Tak więc został odkryty tekst sprzed IV wieku, sprzed korekt Soboru Nicejskiego. Tekst to niezwykły. Ewangelia zawiera 114 wypowiedzi Jezusa (tzw. logiów), z których połowa jest porównywalna z ewangeliami synoptycznymi. Mamy zatem tekst, który jest niejako dokumentem działania Jezusa- nauczyciela, jest zbiorem jego wypowiedzi. Nie podaje on może wielu szczegółów dotyczących codziennego życia Jezusa, ale przekazuje jego nauki i spisany jest on stosunkowo niedawno po jego śmierci.
Mimo zrozumiałych naleciałości gnostyckich (gnostycyzm to kierunek filozoficzny i religijny — łączący w sobie elementy mistycyzmu, filozofii hellenistycznej, pogaństwa, judaizmu i chrześcijaństwa, popularny już za czasów życia Jezusa, rozwinął się w II w, istnieje i ma wyznawców do dzisiaj), utwór nie jest utworem typowo gnostyckim, w głównej mierze dotyczy idei królestwa i w wielu miejscach (zwłaszcza tych dotyczących nieznanych dotychczas słów Jezusa) jest po prostu niezrozumiały lub trudny do odszyfrowania. Ewangelia Tomasza przypomina miejscami koany mistrzów duchowych Wschodu. I również z tego powodu jest taka niezwykła.
Ten apokryf jest nazywany Piątą Ewangelią, gdyż ukazuje Jezusa- nauczyciela i zawiera ogrom wiedzy o tym czego nauczał. Jest przy tym w wielu miejsca na tyle trudny i niejednoznaczny, że czytając słowa Jezusa stajemy przed tajemnicą i wówczas zdajemy sobie sprawę, że jeszcze wiele zostało do odkrycia w przesłaniu tego Mistrza Mistrzów.
Darek, Moc Swiadomosci.pl
Fot. w nagłówku: Wikipedia, fragment manuskryptu ewangelii Mateusza, papirus 37